jodla reuters.jpeg

jodla reuters.jpeg

jodla reuters.jpeg
Rozmiar 41 KB
Drzewo

28-letni Rosjanin, skarżący się od jakiegoś czasu na silny ból w klatce piersiowej, udał się do lekarza. Specjaliści zrobili prześwietlenie i stwierdzili, że w jednym z płuc widoczny jest guz. Ich podejrzenia zweryfikowała jednak przeprowadzona biopsja. W płucach nie wykryto guza, a zamiast niego znaleziono jodłę.

Gdy minęło już oszołomienie, mężczyzna odetchnął z ulgą, bo zanim dowiedział się, że w jego płucach "tylko" rosło drzewo, spodziewał się najgorszego. "Stwierdzili, że mój kaszel nie był spowodowany przez żadną chorobę." - powiedział pacjent. "To igły trącały naczynia włosowate. Strasznie bolało. Ale nigdy nie czułem, żeby wewnątrz mnie znajdowało się jakieś ciało obce."

Lekarze wykluczyli, żeby pięciocentymetrowa jodełka dostała się do płuc przez połknięcie albo w trakcie procesu oddychania. Obiekt był bowiem zbyt duży. Według medyków, do płuc mógł się przedostać najwyżej niewielki pączek jodły, a gałązka zaczęła się rozrastać już wewnątrz organizmu. Choć ten wariant podważają niektórzy komentatorzy, którzy podkreślają, że do rozrostu i zazielenienia się rośliny nie mogło dojść bez udziału światła.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • efriends.pev.pl