Dobronocka 2011-05-09.mp3
Dobronocka 2011-05-09.mp3 Rozmiar 159,7 MB |
- Nie ma sekundy, kiedy bylibyśmy zadowoleni z tego co jest, z tego kim jesteśmy, z tego z kim jesteśmy, bo może coś można inaczej, lepiej. Nasza kultura u swoich podstaw nas do tego skłania - mówi psycholożka Joanna Heidtman w trójkowej audycji "Dobronocka".
Trudno jest nam zrozumieć, że stan rzeczy zazwyczaj nie jest stałą sprawą, często mówimy "zawsze" i "nigdy". Takie zachowanie generuje zmartwienia i stres.
- Nie możemy sobie uświadomić, że rzeczy w ogóle nie są stałe. Żadna komórka w naszym ciele, żadna rzecz, która się dzieje z nami, nie ma charakteru stałego. Wszystko jest zmienne.
Co więcej, czynienie założeń i oczekiwanie konkretnych wydarzeń może działać jak samospełniająca się przepowiednia. Zaskakująco, tak zwany efekt Pigmaliona może mieć nawet dobre skutki.
- Efekt Pigmaliona wziął się z dawnego eksperymentu zaaranżowanego w amerykańskiej szkole - opowiada Heidtman - Powiedziano nauczycielom, że po pewnych testach okazało się, iż grupa dzieci osiągnęła szczególnie wybitne wyniki. Prawda była taka, że wszystkie dzieci miały taki sam wynik. Jednak nauczyciele zaczęli na tą grupę zwracać więcej uwagi, poświęcać im więcej czasu.
Po roku okazało się, że dzieci, które były w grupie "szczególnie uzdolnionych" i którym poświęcono więcej uwagi, miały lepsze wyniki. W ten sam sposób, jeżeli myślimy negatywnie, wysyłamy do ludzi negatywne sygnały.
- Nasze oczekiwania mogą tworzyć namacalną, mierzalną rzeczywistość, jeżeli oczekujemy, że ktoś będzie dla nas niemiły, niekomunikatywny, no to będziemy wysyłać subtelne sygnały i w efekcie ta osoba będzie się zachowywać, tak jak tego oczekujemy.