Dobronocka 2010-10-18.mp3
Dobronocka 2010-10-18.mp3 Rozmiar 159,0 MB |
Umysł działa na najwyższych obrotach, ciało pracuje godzinami bez przerwy, a emocje i potrzeby… schowane w kącie. Po jakimś czasie zaczynamy się rozstrajać.
Ciekawe życie, dobra praca, rodzina, sukces. Dlaczego nawet w tak komfortowej sytuacji szwankuje nam zdrowie, rozsypujemy się emocjonalnie, przestajemy sobie dawać radę? Goście „Dobronocki”, Wojciech Zacharek, filozof i psycholog społeczny oraz tłumaczka Blanka Łyszkowska, opowiadają o swoich kryzysach, relacji małżeńskiej i buncie ciał.
Pierwsze dziecko urodziło się, gdy Blanka miała 24 lata. Wkrótce potem skończyła studia, dostała pierwszą pracę, a wraz z nią stres, brak snu. – To była ogromna presja, by realizować założony program idealnego rozwoju osobistego, czyli: kariera, udana rodzina i dobrobyt - podkreśla tłumaczka, mama dwójki dzieci. Pracowała po 12 godzin, dzieckiem zajmowało się kolejno 7 opiekunek.
Druga ciąża była niespodziewana i początkowo Blanka zareagowała negatywnie, gdyż na krótko przedtem podjęła nową ambitną pracę. Wtedy, jak obydwoje z Wojtkiem wspominają, zaczęły dziać się rzeczy złe zarówno, jeśli chodzi o jej zdrowie, jak i ich wzajemną relację.
- Jest w Polsce taki stereotyp, że kobieta ma na wszystko mieć siłę, a jeśli jej nie ma, to jest jej wina – podkreśla Blanka. Nie wolno jednak dać się zwieść opinii, że jako kobiety sprawdzimy się tylko wtedy, gdy zadowolimy wszystkich i wieczorem padniemy wyczerpane nie poświęciwszy sobie samym ani chwilki.
A mężczyźni? Wojtek osiem razy próbował odnaleźć się w korporacyjnych strukturach. Dziwił się, że nie odnosi spodziewanego sukcesu, bo czuł, że stać go na więcej. – Firma, korporacja wykorzystuje nasze kompetencje tylko w takiej części, w jakiej potrzebuje – powiedział. Jest to ściana, o którą rozbijają się młodzi ludzie, mający nadzieję, że praca będzie miejscem ich rozwoju.
– W tym momencie są dwa wyjścia: skończyć się w tym miejscu pracy, brnąć we wrzody, depresję, choroby, albo odkryć, że nie o to nam chodziło i spróbować realizować się w inny sposób.
Dlatego właśnie Wojtek i Blanka postanowili zacząć pracę na własnych zasadach, tak, by móc żyć w zgodzie z samymi sobą.
Blanka mówi, że pierwszy krok, to zadać sobie pytanie: „Czego ja na pewno NIE mogę robić?”. Warto posłuchać swojego ciała, serca i postarać się zgodnie z nimi planować pracę i czas wolny oraz angażować się w relacje.
A jeśli trzeba – skorzystajmy z pomocy specjalistów.
Dlaczego w małżeństwie nie wszystko da się zrobić razem? Czy trzeba rezygnować z siebie, by móc dać coś innym? Dlaczego perfekcjonizm nam szkodzi i w jaki sposób słuchać swoich potrzeb? Dowiecie się Państwo z rozmowy z naszymi gośćmi.